Akcja ekshumacyjna
Zapraszamy do obejrzenia mapy
Miejsca pamięci podzielone według województw
Nasze projekty
Aby dowiedzieć się więcej o naszej fundacji, odwiedź naszą stronę.
Przez niemal 100 dni na tzw. dziś Pomorzu Zachodnim toczyły się zacięte walki, w których obie strony poniosły duże straty sięgające kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy każda.
Krajobraz pomorski latem 1945 roku, oprócz ogromnych zniszczeń, pełen był rozsianych dosłownie wszędzie polowych mogił i całych cmentarzy.
Już w 1945 roku władze zwierzchnie poleciły wszystkim szczeblom administracji terenowej inwentaryzację mogił polowych z podziałem na narodowości. Najpilniejszą potrzebą było usunięcie grobów z centrów miast, rynków, parków, pobliża studni i ujęć wody. Z zadania tego wywiązywano się bardzo różnie – od zupełnego zignorowania okólników po bardzo szczegółowe wykazy poparte szkicami i planami terenowymi.
Pierwsze prace rozpoczęto w 1945 roku, ale akcja ekshumacyjna ruszyła na dobre dopiero od 1947-1948 roku. Ekipy prowadzące prace pod egidą PCK (Polski Czerwony Krzyż) borykały się z ogromnymi brakami – od materiałów higienicznych i dezynfekcyjnych oraz odzieży, poprzez środki transportu, aż po braki desek na prowizoryczne trumny. Władze wyznaczyły miejsca cmentarzy zbiorczych, na które przewożono wykopane z prowizorycznych mogił ciała. Już wtedy pojawił się problem identyfikacji – wiele mogił nie była zupełnie opisana. Na innych czas zatarł napisy, często wykonywane kopiowym ołówkiem lub kredową farbą na desce lub kawałku blachy. Stan zwłok uniemożliwiał w ówczesnych warunkach poszukiwanie dokumentów tożsamości lub innych przedmiotów ułatwiających rozpoznanie.
Nadzór nad pracami także pozostawiał wiele do życzenia – przypadki częściowych ekshumacji (część zwłok pozostawiano w mogile, zabierając tylko np. czaszki) były na porządku dziennym. W celach sanitarnych oraz z chęci zarobku (ekipa wynagradzana była za ilość wydobytych zwłok weryfikowaną na podstawie ilości czaszek) na cmentarze radzieckie przenoszono też żołnierzy niemieckich, osoby cywilne i jeńców zmarłych w niemieckiej niewoli. Protokoły ekshumacji zawierają liczne błędy i przeinaczenia, które były powielane w kolejnych zestawieniach i raportach. W wielu przypadkach nie sporządzono żadnej dokumentacji.
W końcu lat pięćdziesiątych nie ma już w krajobrazie bezimiennych mogił – te niemieckie splantowano by zatrzeć po nich ślad, radzieckie i polskie znalazły się na zbiorczych cmentarzach.
Próżno by się doszukiwać jakiejkolwiek logiki czy też regionalizacji przy zakładaniu cmentarzy zbiorczych. Różne ekipy działały na podstawie zleceń w różnych powiatach, wożąc ekshumowane szczątki na „swój” cmentarz docelowy. Liczne są zatem przypadki, że żołnierze pochowani w tej samej miejscowości trafiali na dwa-trzy różne cmentarze wojenne. Jest to nagminne w rejonie Pyrzyc, skąd ciała poległych trafiały po ekshumacji do Stargardu, Gryfina, Szczecina czy też Chojny.
Ostatnie zorganizowane prace ekshumacyjne przeprowadzono w połowie lat sześćdziesiątych, wyszukując pojedyncze, zagubione w terenie groby żołnierskie.
W chwili obecnej „czynnym” cmentarzem, na który trafiają szczątki żołnierzy radzieckich odnalezione przypadkowo podczas różnych prac ziemnych, jest cmentarz w Chojnie. Od 2009 roku pochowano tam blisko 200 żołnierzy.
Wskutek prowizorki i bałaganu panującego w pierwszych latach powojennych ustalenie (nawet w przybliżeniu) liczby osób spoczywających na poszczególnych cmentarzach jest niemal niemożliwe. Również umieszczone na kamiennych lub metalowych tablicach nazwiska pochowanych są w ogromnym procencie (pobieżna weryfikacja tylko cmentarza gryfińskiego wskazuje na błędy w 50-60% przypadków) niezgodne z rzeczywistością.
Piotr Brzeziński
Od 1986 roku zajmuje się historią walk na Pomorzu w 1945 roku. Od 1996 roku związany ze Stowarzyszeniem „Pomorze”, obecnie „pomorze1945.com”.
Wraz ze stowarzyszeniem, oprócz badań historycznych i współpracy z muzeami wojskowymi zajmuje się wyjaśnianiem losów poległych i zaginionych w 1945 roku na Pomorzu żołnierzy wszystkich walczących tutaj armii. Dzięki staraniom stowarzyszenia odnaleziono i doprowadzono do przeniesienia na cmentarze wojenne kilka tysięcy żołnierzy, w większości uznawanych dotąd za zaginionych bez wieści.
Dalsze działania
Poszukujemy nowych wiadomości
Nasza praca nigdy się nie kończy! Ciągle poszukujemy nowych informacji o odwiedzanych przez nas miejscach. Jeśli posiadasz wiedzę, bądź materiały związane z miejscami w których byliśmy, prosimy o kontakt!
dofinansowanie
Projekt dofinansowany ze środków Centrum
Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia
w ramach V, VII, VIII, IX Otwartego Konkursu
i Otwartego Konkursu Zdalnie.
Formularz
Napisz do nas!
Poszukujemy nowych faktów i treści. Pomożesz?